W czasach gdy w sklepach dominują warzywa z przemysłowych upraw nie mamy pewności czy te pięknie wyglądające warzywa są zdrowe dla naszego ciała czy wręcz przeciwnie. Uprawy są coraz bardziej zmechanizowane. Czasami roślina nawet nie jest uprawiana w ziemi a jedynie dostarczane ma w wodzie związki chemiczne. Na polach uprawnych nikt nie biega z motyczka i nie plewi chwastów. Chwasty eliminowane są przy pomocy chemicznych oprysków. Ziemia czasami jest tak naszpikowana nawozami sztucznymi że warzywo to jest wręcz chemiczna bomba, a wszystko po to by plon był większy, warzywa ładniejsze i większy zysk. A czy ktoś troszczy się o zdrowie?

Raczej nie sądzę. Zwłaszcza jak przyjrzymy się na fakt że w jednych krajach niektóre środki chemiczne są zakazane bo są rakotwórcze a w innych są dozwolone. A warzywa czy inne plony uprawne bez problemu są transportowane z jednego kraju do drugiego.

Jak sobie o tym pomyślę to aż nie mam ochoty na warzywa, których pochodzenia nie znam. Dlatego dla mnie posiadanie własnego warzywniaka jest i pasją i zdrowym trybem życia. Oczywiście wiadomo że trzeba się pobrudzić przy uprawach, napracować fizycznie. Ale czy zamiast biegać na siłownie nie lepiej popracować na świeżym powietrzu? Mając własną działkę możemy uprawiać nasze warzywa bez sztucznych nawozów. Nawozy możemy sami zrobić na nasze potrzeby. Najlepszy to z pokrzywy zalany wodą. Ma intensywny zapach ale zawiera bardzo dużo azotu i rośliny bardzo ładnie rosną. Zakup nasion czy już gotowych sadzonek to też nie majątek. A patrząc na obecne ceny warzyw i owoców to taniej i zdrowiej nie będzie.
Pomyśl sam czy nie warto?