Już za kilka dni do naszych kin trafi kolejny film biograficzny o słynnym założycielu firmy Apple.
2015-11-09 09:34 | M. Michalski
Materiał: Steve Jobs
Główna rolę w filmie zagrał: Michael Fassbender, reżyserem był: Danny Boyle a scenariusz napisał: Aaron Sorkin.
Po takich nazwiskach można się spodziewać że film naprawdę może być całkiem niezły i dużo lepszy od poprzedniej ekranizacji „Jobs” z 2013 roku.
Film ma być realnym odzwierciedleniem historii i pracy Steve Jobsa i momentach największych przełomowych chwilach historii Apple. Ukazuje realia jakie panowały w firmie, o zachowaniach bohatera i kontaktach z pracownikami. Steve był bardzo wymagającym szefem, znał swoją wartość i siłę działania i był świadomy swego geniuszu.
Pytanie tylko czy warto poświęcić 2 godziny i trochę pieniędzy aby obejrzeć ten film? Moim zdaniem nie. Dlaczego mam nakręcać spirale i zachłysnąć się sukcesami firmy Apple. Owszem firma osiągnęła wspaniałe sukcesy, ale żeby zaraz biegać do kina i oglądać biografie każdego założyciela firm które zbiły majątek? Nie, no bez przesady, takich osób można było by znaleźć dużo więcej i pewnie połowa biografii wyglądała by podobnie – bo żeby odnieść sukces niestety trzeba być twardą osobą i bardzo wymagającą. Tu nie ma jakichś czarów.