Tak, to są jakieś tam argumenty. Z tym że większość z nich można bardzo łatwo wyeliminować. Gorzej z tym że te wszystkie wymówki to tak naprawdę drugie Twoje ja które wewnątrz ciągle Ci truje abyś nic nie robił. To twoje lenistwo, które stale woła, nie rób tego, nie nadajesz się na ćwiczenia, pooglądaj tv i takie tam.

I to jest największy problem. Żeby ćwiczyć najpierw musisz pokonać swój własny opór. Swoje lenistwo. Bez tego ani rusz. Siłownia sama w sobie Ci nie pomoże.

A właściwie, aby zacząć wystarczy że będziesz miał w mieszkaniu parę metrów kwadratowych wolnej przestrzeni i nie musisz mieć żadnych sprzętów. Najlepiej zaczynać powoli. Zacznij od brzuszków. Powoli po kilkanaście. Po paru dniach dodaj do tego robienie pompek. Jeśli wytrzymasz tak tydzień możesz być z siebie dumny. Wygrałeś walkę z lenistwem.

Jeśli nie masz w mieszkaniu tyle miejsca, to równie dobrze możesz ćwiczyć na placu pod blokiem, w parku lub na placach do ćwiczeń.

Aby osiągnąć kondycję dobra figurę i zadowalające rezultaty potrzeba wytrwałości i zapału i samokontroli. Siłownia sama w sobie nie sprawi tego. Musisz walczyć z samym sobą a jeśli to osiągniesz reszta pójdzie już z górki.